Luksusowa marka zrywa z praktykami niszczenia niesprzedanych ubrań i kosmetyków. W pewnym sensie...
Informacje na temat spalania ton niesprzedanych ubrań przez wielkich producentów już kilka razy wywołały mniejszy lub większy skandal. Brytyjski dom mody postanowił pójść pod prąd – chociaż nie do końca. Nie będzie raczej mowy o przekazywaniu ubrań potrzebującym, a na pewno nie z rozmachem takim, jak przy wrzucaniu ton wyrobów do pieca. Główną zmianą ma być nacisk na recykling. To, co uda się przerobić, zostanie w firmie, a reszta stanie się surowcem wtórnym, zamiast jak do tej pory uciekać przez komin.
Bluberry zapowiada również produkowanie krótszych serii, co również powinno wpłynąć na ilość niesprzedanych ubrań czy perfum. Widać, że troska o środowisko zaczyna iść w parze z troską o zysk, chociaż przede wszystkim chodzi o ratowanie wizerunku. Mało kto patrzy dziś przychylnie na firmy, które celowo niszczą całe partie produktów, by nie doprowadzić do spadku wartości marki. Z drugiej strony, klienci luksusowych marek wciąż nie chcą, by kupione przez nich ciuchy trafiły w następnym sezonie do potrzebujących…
P.P.
zdjęcie: pexels.com
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz